ZIMA

  • LITERATURA,  ZIMA

    Zaklinacze śniegu

    Lubię ciepło i słońce, więc nie należę do wielbicieli zimy. Ale są chwile, kiedy jednak mi jej brakuje. Gdy chmury zasnuwają niebo, a powietrze przenika zawieszona w nim zimna wilgoć, kiedy szarość dnia trudno odróżnić od czerni nocy, tęsknię za śniegiem. Dzięki niemu zimowe dni stawały się jaśniejsze, a słonecznego światła było jakby więcej. Kiedy szaruga panująca za oknem zbytnio psuje mi humor, wracam do książek, które swoim zimowym klimatem poprawiają nastrój. W „zimowych” książkach dla dzieci zima i śnieg zwykle łączą się z pozytywnymi emocjami i poczuciem humoru. Kojarzą mi się z zimą przygody Kubusia Puchatka, historie z Doliny Muminków i Opowieści z Narnii, choć tylko pojedyncze części tych…

  • KUCHNIA,  ZIMA

    Moja własna zimowa herbata

    Nawet jeśli „prawdziwe zimy” całkiem odejdą do lamusa, nie zrezygnuję z picia zimowej herbaty, która sprawdza się zarówno wtedy, kiedy za oknem jest biało, jak i wtedy, kiedy jest szaro i ponuro. Smaczny, rozgrzewający napój jest równie atrakcyjny w porze wietrznej szarugi, co w czasie mroźnej śnieżycy. Oczywiście, można skorzystać z ogromnej oferty gotowych mieszanek, ale o wiele więcej przyjemności daje wieczór spędzony z herbatą zaparzoną z samodzielnie przyrządzonej kompozycji. Im więcej składników zawdzięczam własnej pracy, tym satysfakcja większa. Można też modyfikować skład w zależności od aktualnego nastroju i apetytu. Smak herbaty uważam za niezbędny w zimowym napoju, dlatego nigdy nie zastępuję jej hibiskusem. Bazą moich mieszanek jest zawsze czarna…

  • GRUDZIEŃ,  PRZYRODA,  ZIMA

    Dokarmianie w porcelanie

    Nie lubię wyrzucać. Nawet pozbycie się uszkodzonych naczyń bywa dla mnie zbyt dużym wyzwaniem. Kubek albo filiżanka z wyszczerbionym brzegiem ciągle jeszcze mogą całkiem dobrze wypełniać swoją funkcję. Nie zasługują na to, żeby wylądować na śmietniku. Ale trzeba przyznać, że nie wyglądają atrakcyjnie i picie z nich nie jest największą przyjemnością. Dlatego trafiają do LAMUSIKA. Kiedy nadchodzą pierwsze przymrozki i trzeba zadbać o zimujące u nas ptaki, wtedy jest pora, żeby dać nadtłuczonym naczyniom drugie życie. Napełnione karmą i powieszone na gałęziach, mogą służyć jako mini-karmniki. Wykorzystuję gotową mieszankę ziaren dla ptaków, kupioną w sklepie ogrodniczym. Czasami dodaję do niej siemię lniane, sezam, słonecznik, zależy co akurat mam w spiżarni.…